Mawiają, iż najgorszy ów człek, co ponad własny rozum wykształcon. Zaprawdę, i takowych ci u nas dostatek, a ku polityce oni się udają. Wszak onegdaj alchemik magią nieomal się parał, natenczas zaś magistrów porachować nie sposób. Jednakowoż, zali wżdy najgorszy ci on? Gorszy niźli ów, co i mądrości i nauk pobierania pozbawion? W takowych wszak ci u nas obrodziło najbardziej, a po głośności ich poznacie.
Profesor i doktor mędrcem nie zawsze być musi, a mgr magazynier znaczyć może. Takoż i chłop pańszczyźniany, li rzemieślnik dyplomu nie widziawszy, umysłem tęgim estymy dobyć potrafi. Jednakowoż człek, którego rozum przymiotem, nauk pobierania potrzebę widzi, albowiem niewiedzy swej i potencyału on świadom i rozwoyu pragnie. Przeto prawdopodobieństwa rachunek takowy, iż prędzej człek mądry wykształcon będzie, niźli nauk pobrać nie zechce i prędzej człek nielotny z nauk pobierania zrezygnuje, niźli ponad swój rozum się wykształci. A wynik równania owego taki, iż więcej mędrców pośród wykształconych, niźli pośród tych, którym nauk pobieranie niemiłe.
I tu jest potrzebna mądrość. Niechaj kto rozum ma, liczbę tę przeliczy, liczba to bowiem człeka. A liczba jego 666. Li jakoś tak.
Zaprawdę powiadam wam, przedziwne to czasy. Alchemicy wiedzę posiedli niebywałą, a wiedza owa powszechna i na prawicy wyciągnięcie dostępna, jeno wujka zapytać wystarczy. Iloraz ludu większy niźli onegdaj, a żak przeciętny natenczas jako mędrzec jawił by się roków temu wiele. I w tychże wydawać by się mogło czasach światłych, ignorancya wiek swój ma złoty. Belfer z pogardą i dukatów brakiem bój toczyć musi, cyrulik od czci i wiary odsądzon, albowiem eliksir sporządził, a alchemik jeden z drugim posądzon o duchoty globalnej zmyślenie. Karnacya i orientacya człeka wartości miarą, miast mózgu zasób, spisku teorye niźli prawda nudna atrakcyjne bardziej, a dezinformacya wojenną wtenczas sztuką. Człek odsiewać winien umieć plewy od ziarna, coby głowy nie napychać niepotrzebnym, przeto miast wiedzę o świecie zdobywać, wiedzy o tem, jak wiedzę zdobyć mu trzeba. Jako widać, wiedza to natenczas tajemna.
Nieoceniona przeto natenczas belfrów rola, albowiem pierwszym ci oni bastionem przed ignorancyi nawałem i w nich nadzieja, coby dziatki nasze na głupotę odpornymi uczynić. Intelekt, erudycyę i roztropność znaleźć, ogłady, obycia, kompetencyi nadać. Iskrę Bożą wykrzesać.
Nieoceniona przeto i adiunktów rola, albowiem ostatnim ci oni bastionem przed ignorancyi nawałem i w nich nadzieja, coby starsze dziatki nasze na głupotę odpornymi w ze światem bój wypuścić. Oszlifować niczym diament, coby do boju z kołtunerią gotowi byli. Albowiem starcie to niechybnie nastąpić musi i bój to nieuchronny. I z boju owego na tarczy wracamy.
Wiedza przekleństwem bywa. Albowiem człek światły prawdy wiecznie poszukuje, a na barkach jego za los świata odpowiedzialność spoczywa.
Lecz potęgą jest wiedza. Albowiem człek światły to człek potężny, a na barkach jego za los świata odpowiedzialność spoczywa.
Wiedza jeno świat lepszym uczynić może, albowiem wiedzy posucha demony człecze budzi. Człek mądry po okładce nie sądzi i powierzchni zdarzeń nie muska, decyzye wydawszy za i przeciw wszelkie rozważa i skutki decyzyi jego. Głupiec emocyami kieruje się jeno i oglądem swym własnym. Lud prosty prawdy objawione głupca jako swoje przyjmie. Lud światły analizie podda, plewy odsieje, a cnoty wyłowi. Wiedza jeno ocalić nas może.
Nauki przeto pobierać raczmy, coby każden mędrcem się ostał. I tedy każden z nas rzec mógł będzie – zaprawdę powiadam wam, wiem, iż nic nie wiem.
RADEKtor Lopez.
(TC nr 42/2024 z dn. 15.10.2024 r.)
pdf