Myto i śmierć

Zaprawdę powiadam wam, jako starego kres nadchodzi, tako nowego początek. Zawżdy.

I przybył do ciechanowskiego grodu trubadur sławetny Osmolony i rozbrzmiały pieśni majestatyczne. I nastał kres wakacyi.

Przeto jako kres pory letniej, tako nauk pobierania początek, a jako nauk pobierania początek, tako starych kwestyi kres i kwestyi początek nowych. Natenczas wszak chudość do łask powraca i Owsianka, zaś w niełaskę Białko popada i hity jego. I jako słowem Bożem karmić się miały dziatków dusze, tako wtenczas anglosaską mową będą.

I nadejszła wiekopomna chwila – legitymacyi to kres na papirusu łamach. Wtenczas tworzywem obleczone zostaną trwałym, niczym ze spiżu pomnik.

Zaprawdę powiadam wam, za miotły nowej porządków trwałość prawicy swej skrócić nie raczę pozwolić. I ich kres nadejdzie, jako gimnazyów onegdaj, li odzienia jednakowego asesora Romko, a nadejdzie wraz z królem nowym. Inaczej nauki dziadowie nasi pobierali, inaczej my, a i dziatki nasze inaczej pobierać będą. Jedno wszak niezmienne – jako roków temu kopę, dwa mendle i pięć, dziadowie nasi do boju z Germanami szli, tako natenczas i dziatki nasze do boju iść muszą. Z oświatą.

Cóż bój ten przyniesie – pożogę, li dobra? Okupacyę, li wyzwolenie? A jako historya uczy, i wyzwolenie różne mieć może oblicza. Przeto w kampaniyi wrześniowej ten czas dziatkom naszym otucha potrzebna, coby z boju owego z tarczą powrócili, albowiem w ich prawicach najjaśniejszej Rzeczypospolitej przyszłość.

Kres to i subwencyi dla Jarko stronnictwa, albowiem komisyi wiecowej rachunki ich niemiłe, przeto skarbiec pustym się ostanie przez roków trzy. Kres zaś subwencyi zgryzoty i rewolucyi początkiem, a jakiż owej rewolucyi kres, jeno Bóg jeden i Jarko wiedzieć raczy. Natenczas i Jarko kres podróży swej widzi w oddali, przeto namaścił już następcę swego, a następcą jego Płaszczak się jawi, przeto Jarko kres dla Płaszczaka początkiem, a jako dla Płaszczaka początkiem, tako dla Czechosłowackiego… Bóg jeden wiedzieć raczy. I Jarko.

Zaiste, kres to podróży mej, zakrzyknął niespodzianie Wojtko Nieszczęsny i obuwie swe na kołku ostawił, albowiem jako rzecze, serce jego do boju rwać się już nie raczy. I zapłakał naród Rzeczpospolitej, albowiem rycerz był to znamienity i pieśni pochwalnych godzien, co po wielokroć twierdzy naszej wrogom zdobyć nie pozwalał, choćby wrogiem owym sam Leon był sławetny. I tedy sam Tomko Januszewski wyższość rzemiosła jego nade własnym uznał, przeto zaprawdę powiadam wam, płacz jeno i zgrzytanie zębami, albowiem roków wiele upłynie, nim młodzian jakowyś chwale jego dorówna. Któż jednakowoż spróbować raczy? I czegóż to początek – chwały nowej, li posuchy?

Czyż zatem ciechanowska ziemia chwały godnych gladiatorów zrodzi? Mer Krzyśko wszak dukaty rozdaje i honory wszelakie, a i sam od boju nie stroni. Jeno nie w merze, ni drużynie jego wiarę pokładać należy – albowiem i roków u nich nadmiar i kondycyi niedostatek – a w ciechanowskich wojach, albowiem w starciu z owymi polegli niechybnie. Gladiatorskich aren wszak natenczas nie zbraknie, albowiem i namiestnik książęcy Adam z Truzik sakwą hojnie potrząsa, coby izba takowa w sońskiej osadzie powstała, a i w grodzie płońskim colloseum przy Copernicusa trakcie. Zali wżdy, ku tryumfom i chwale mazowieckiej ziemi trakt ten podąża?

Natenczas łotrów wszelakich i zbirów na pułtuskiej ziemi trwoga ogarnia, albowiem gwardia pułtuska bestię czworonożnę mieć będzie, co nicponi i hultajów niechybnie wyniucha. Li niecnot na ziemi pułtuskiej to kres i ziemia ta mlekiem i miodem spłynie? Tamże jednakowoż wiec na prowincyi na podorędziu, przeto kresów i początków wieszczyć nie sposób.

Jako i na kresach wieszczyć nie sposób, kiedy z nieba coś spadnie.

Cóż nam nowe przyniesie? Ano in vitro, babciowe, waloryzacya i w skarbcu królewskim deficyt. I myto, albowiem jeno myto i śmierć niezmiennym jest na tym łez padole.

Myto i śmierć. Tu kres nie nadejdzie.

 

RADEKtor Lopez.
(TC nr 36/2024 z dn. 03.09.2024 r)
pdf