Wcięty Mikołaj

Zaprawdę powiadam wam, zbliża się on. Zbliża się niechybnie i żadna siła powstrzymać go już nie raczy. Wieść gminna niesie, iż zaprzęgł ci on powóz swój i opuścił legowisko swe zaciszne na północnych świata krańcach, pośród niedźwiedzi dostojnych i reniferów. I dobył wór tajemniczy, którego przestwór grozę w sercu budzi, a treść jego sekretem dla oczu naszych. I podąża ci on natenczas przez Łotwę i Suwałki, a w Łomży skręca na Marki. I padł blady strach na lud Rzeczpospolitej, a człek jeden z drugiem po sobie spogląda i pytanie zadaje – czyż podaruje ci on nam?

Natenczas w pogardzie mając niebezpieczeństwo i szpony mrozu tnące, niepomny przepisów BHP, wyszedł mu naprzeciw kasztelan ciechanowski, coby ku kasztelanii drogę wskazać, albowiem dziatki darów pragną. Wiedzieć mu jednakowoż nie dano, iż przybysz ów sobowtórem jeno, przeto uszedł był cało i szczęśliwie kasztelan, a i dziatki obdarowane zostały, albowiem sobowtóra serce miękkie.

Oryginał twardszy jednakowoż. Cóż tedy wór jego skrywa? Jakież dary nam, starym, roku pańskiego bieżącego przeznaczone? Wszak i nam dóbr różnorakich potrzeba. Zaprawdę powiadam wam, próżne nadzieje wasze. Dary wszak otrzymacie, jeno nie takowe, jakie wam miłe. A czemuż to, zapytacie. Ano donoszą sygnaliści, iż nadużył miodu pitnego przybysz krasny, przeto dworować sobie z nas począł niespodzianie. A jako dworować począł, tedy i dary jego jakoby zabawne.

Jako zatem pode drzewkiem żywicznym roku pańskiego bieżącego? Ano trochę straszno, trochę śmieszno, a i onucy z lekka duchota.

Rad przeto car ruski, albowiem darów ci u niego dostatek. Król kozacki niespodzianie ziemie swe darować mu rozważa, kartwelski król kraj swój podarować pragnie, a lud wołoski stronnictwom radykalnem mandaty daruje (acz refleksyi asesorom nie zbrakło).

Radzi przeto i mycek srebrzystych wielbiciele, przeze dziatków, co Przedostatnimi Potomkami się zowią, darem sabotażu hojnie obdarowani, albowiem dobrze im oni robić raczą przeze traktów blokowanie i woźniców wszelakich wzburzanie. Woda to jeno na młyn jaśnie owych oświeconych, co niezawisłej kontemplacyi inicyacyi uświadczyli i ze duchoty globalnej kpią, albowiem tedy dobitniej kpieć mogą. A i wzburzenie owo potomków ujrzawszy, lud wiejski na powrót wzburzenie ogarnia, albowiem Mercosur.

Gladiatorzy skoczni zimowi punkty swe wrogom darują, jako i ode piłki kopanej gladiatorzy, a Iga z paletkom wolności dar ode pańszczyzny odrabiania przeze miesiąc otrzymać raczy.

A Sejm Wielki w pogardzie mając świąteczny ów miłosierdzia czas, miast darować, odbierać raczy. I tedy król były Jarko immunitetu bezlitośnie pozbawion, jako i Żeberko niemiłosiernie. I tedy ujrzawszy nieprzejednanie owo Janko Pawła rycerz zacny i kryształowy, sam oddał.

Oddać nie chciał parowozu prędkiego mer ciechanowski, jeno i machin żelaznych rządcy w pogardzie mają czas ów świąteczny. Jako i kasztelańskiej gwardii we włościach Ojrzeń pobłażliwości zbrakło bestii czworonożnej uprowadzonej konfiskaty dokonawszy.

Na ciechanowskiej ziemi jednakowoż ode przybysza krasnego darów dostatek. Rzecze wszak kasztelan była, iż pańszczyznę we merowskiej izbie odrabiający zapomogi darem obdarowani, coby nauki pobierać i papirus Majstra ode Manufaktur uczynić, coby we manufakturach pańszczyznę odrabiać mogli. Takaż to koła kwadratura.

I niechaj dowodem ostatecznem na przybysza krasnego humoru poczucie wisielcze takie mecyje będą, iż nawet jam, kronikarz skromny, chwały niespodzianej dostąpił i dar żem był otrzymał, dnia czwartego miesiąca dwunastego roku pańskiego bieżącego w grodzie sierpeckiem.

Ufać nam tedy trzeba, iż miodu pitnego zbraknie przybyszowi krasnemu do wigiliji i dary jego ku normalności powrócą. A tedy my miodu pitnego w spokojności skosztujem.

Jam pesymista, przeto dworować z owego mi można.

Pokój twej duszy Staśko.

 

RADEKtor Lopez.
(TC nr 50/2024 z dn. 10 grudnia 2024 r.)
pdf