Poemat o niedzieli bez handlu

Raz pewien prezes wielce bogobojny…

…zamarzył sobie jeden dzień od handlu wolny.
Padło na niedzielę, wszak wie każde cielę,
że prawdziwy Polak spędza ją w kościele.

I w natury łonie piknik, grill z rodziną,
bo w dzisiejszych czasach zwyczaj ten przeminął.
Nie szedł z duchem czasu prezes, bo był stary,
a bezdzietny kawaler ma inne przywary.

Czytaj dalej „Poemat o niedzieli bez handlu”

Czarna niedziela

Szambo wylało na cały kraj.

Wielcy mali ludzie skoczyli sobie do gardeł. Wycierając gęby wyższymi wartościami, zaczęli sączyć jadem i pluć sobie w twarz. Agresja i chamstwo odpowiedziało na pogardę i buractwo. Podłe sztuczki zastąpiły debatę. Gnojówka wylała się z koryt i rozlała na całą Polskę. Kampania wyborcza weszła w decydującą fazę.

Czytaj dalej „Czarna niedziela”