Znaleźć wyjście

Nowy (lepszy?) tytuł

Do wydania mojej książki coraz bliżej. Obecnie jest na etapie korekty autorskiej. Innymi słowy pani redaktor dokonała na niej ostatecznych (prawdopodobnie) poprawek, które ja zaakceptowałem, bądź nie. Zapadła również pewna ważna decyzja co do ostatecznego kształtu powieści. Zmiana z pozoru kosmetyczna, ale jednak mogąca zmieniać w pewien sposób wydźwięk utworu. Trudno powiedzieć, czy jest to zmiana na dobre. Wydaje mi się, że tak, ale trudno będzie ocenić jej wymierny efekt. Klamka jednak zapadła i nie ma już mowy o Znajdź wyjście.  Nowy (lepszy?) tytuł to ZNALEŹĆ WYJŚCIE.

Czytaj dalej „Znaleźć wyjście”

Rok próby

Czas debiutu.

Mniej więcej za pół roku ukaże się moja pierwsza powieść. Owoc długiej, ciężkiej pracy i wyrzeczeń, ale też nadziei i satysfakcji. To był czas pełen chwil zwątpienia w sens tego przedsięwzięcia, wewnętrznej wojny między sercem a tak zwanym zdrowym rozsądkiem. Na razie wygrało to pierwsze, ale drugie wcale nie musi być przegrane. To jednak melodia przyszłości, która w obecnej chwili jest zupełnie nieprzewidywalna. Nie wiem co będzie dalej, ale wiem że ten rok będzie rokiem próby. Jesienią okaże się, czy to była dobra decyzja i w jakim stopniu zaważy ona na moich dalszych losach. Jesienią okaże się, czy udało mi się skraść serca Was – czytelników.

Czytaj dalej „Rok próby”

Czekając na wyrok

Dzień Sądu

Wyrok zapadnie wkrótce. Raczej nie w tym roku, ale to kwestia kilku miesięcy. Zanim to nastąpi, jedyne co będę widział to plus i minus. Pomiędzy kolejnymi mrocznymi myślami przelewanymi na papier, będę sprawdzał zawartość skrzynki pocztowej. Napisze, czy nie napisze. Zadzwoni, czy nie. Jeśli tak, jaka to będzie wiadomość. Czy wiszący nade mną miecz Damoklesa zniknie, czy opadnie w dół i utnie mi… moje marzenia. A przynajmniej znacząco odłoży  w czasie. Czy rok intensywnej pracy będzie zwieńczeniem wysiłku, czy też pójdzie na marne, a zakurzona szuflada przyjmie kolejne kilogramy (kilobajty) mojej chorej wyobraźni. Czekam na wyrok. Czekam na odpowiedź z wydawnictwa.

Czytaj dalej „Czekając na wyrok”

Jak popełnić zbrodnię

Stephen King twierdzi, że trzeba trenować.

Nie ma konkretnej recepty na to jak popełnić zbrodnię doskonałą. A przynajmniej dobrą. Mistrz twierdzi wprost – to rzemiosło. Dlatego aby być w tym dobrym, należy to wytrenować. Nie wystarczy sam talent kryminalny, przestępcze drzewko trzeba podlewać mozolną pracą u podstaw. Im więcej takich występków popełnimy, tym większa będzie szansa na sukces w tym półświatku. A co za tym idzie, również konkretna pozycja i benefity.

Czytaj dalej „Jak popełnić zbrodnię”

Ciemna strona pisania

Pisarz to ma fajnie.

Wstaje sobie rano, siada przed komputerem z kubkiem kawy, ewentualnie cygarem i whisky, i pisze. Ile chce, aż mu się znudzi, albo zgłodnieje. Następnie całą resztę dnia byczy się przed telewizorem albo robi cokolwiek innego co mu wpadnie do głowy. Nie dość, że robi sobie to co lubi, to jeszcze ma tyle czasu wolnego. Pracuje kiedy chce i ile chce. Żyć nie umierać. Wszystko pięknie, tyle że… to nieprawda.

Czytaj dalej „Ciemna strona pisania”