Covid. Historia prawdziwa

Stop sczepieniom

Zostaliście zmanipulowani. W całym tym koronawirusowym szaleństwie wcale nie chodzi o jakieś tam szczepienia. To nielogiczne, zważywszy na konieczność zachowania dystansu, własnie po to, by się nie sczepiać. Nie chodzi też o to, żeby Bill Gates zaszczepił Wam cipy, wszak (ponad) połowa ludzkości już je ma. A te podobno metale ciężkie? Pudzian by się uśmiał. No i jedyne skutki uboczne sieci 5G, które zauważyłem, to że krowy przestały się nieść, a kury dawać mleko. Myślicie, że włączyliście myślenie, myślicie, że otworzyliście oczy, a tak naprawdę ledwie musnęliście powierzchnię zdarzeń. Prawda leży znacznie głębiej i jest o wiele bardziej przerażająca. Nie powiedzą Wam tego w telewizji, CB-radiu, ani w Tygodniku Ciechanowskim. Ale ja poznałem prawdę i właśnie teraz ją ujawnię. Trzymajcie się mocno. Za tym wszystkim stoi… Jack Nicholson.

Czytaj dalej „Covid. Historia prawdziwa”

Multiwersum

Nieskończona liczba wersji

Ile razy żałowaliście, że dokonaliście w życiu takich, a nie innych wyborów? Na pewno każdy z Was niezliczoną ilość razy analizował swoje zachowania w przeszłości, zastanawiając się jak wyglądałoby jego życie, gdyby postąpił choćby odrobinę inaczej we wspominanym momencie swojej egzystencji. A gdybym Wam powiedział, że według wszelkich prawideł, każdego z tych innych wyborów już dokonaliście? Nie w myślach, nie metafizycznie, a w jak najbardziej rzeczywisty, namacalny sposób. Istnieje nieskończona liczba wersji Was samych, a każda z nich podąża swoją własną ścieżką historii, których jest nieskończenie wiele. Każda z tych ścieżek powstaje w momencie dokonywania jakiegokolwiek wyboru. Wszystko, co kiedykolwiek mogło się wydarzyć – wydarza się. I teraz najlepsze – to nie jest jakaś szaleńcza wizja nawiedzonego nerda. Setki wybitnych naukowców (niekoniecznie amerykańskich) zajmują się tym problemem od dziesięcioleci. Wniosek  z tych obserwacji jest taki: prawdopodobnie żyjemy w jednym z nieskończenie wielu światów. Żyjemy w multiwersum.

Czytaj dalej „Multiwersum”

Efekt Mandeli

Mroczna strona rzeczywistości

Podczas przeglądania wpisów na tym blogu dotarło do mnie coś oczywistego. Otóż moja książka jest w sprzedaży już od pięciu miesięcy. Przez ten czas promowałem ją zarówno w moich social mediach jak i na spotkaniach autorskich podkreślając, że fabuła oparta jest na tzw. efekcie Mandeli. Do tej pory jednak nie popełniłem całego, wyczerpującego artykułu, który dokładnie wyjaśniałby czymże ten efekt Mandeli jest. Naprawiam zatem swój błąd, więc jeśli są jeszcze na sali osoby zainteresowane nie tylko samą książką, ale też ogólnie tym tematem, zapraszam na wykład. Rozpoczynam tym samym serię kilku artykułów, które przybliżą wam paranaukowe (nie pseudonaukowe) teorie poruszane w książce. Temat był już wielokrotnie wałkowany na różnych stronach poświęconych teoriom z pogranicza nauki, czy też po prostu teoriom spiskowym, ale… nie na mojej, z zasady przecież najbardziej nim zainteresowanej. Można odnieść wrażenie, że szczyt popularności tego zjawiska już minął, a mimo to nadal jest wiele osób, które nigdy o tym nie słyszały. Rozsiądźcie się zatem wygodnie i zanurzcie w mój świat. Oto mroczna strona rzeczywistości.

Czytaj dalej „Efekt Mandeli”

Mroczne przepowiednie

Wielki Prorok Lopez

Mroczna natura tego bloga niejako obliguje mnie do czarnowidztwa. Co jednak począć, gdy wszystko wskazuje na to, że nic dobrego przewidzieć nie sposób, a ciemna strona naszej przyszłości okazuje się tą jedyną? Czy wieszcza/wróża/profetę można tedy uznać za… realistę? Posłużę się zatem jedną z moich wielu schizofrenicznych osobowości, moim alter-ego z lat młodości – od teraz mówcie mi Wielki Prorok Lopez. Sami uznajcie, czy ten tekst jest bardziej pół-żartem, czy pół-serio. Oto mroczne przepowiednie na 2020 rok. Na początek z grubej rury. Powiadam wam – biada nam…

Czytaj dalej „Mroczne przepowiednie”

Czarny piątek

Piątek to zły początek

W sobotę Adam miał…by urodziny. Najpierw musiał jednak nadejść piątek. Czarny piątek. Dzień, w którym wszystko miało się nieodwracalnie i nieodwołalnie zmienić. Dzień sądu. Los Adama został przypieczętowany.
Rzeczywistość w „Znaleźć wyjście” jest ponura. Piątek jest momentem kluczowym dla całej historii. Rozpoczyna całą sekwencję zdarzeń, których finał trudno przewidzieć, jednak można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że nie zakończą się one dobrze.
Istnieje natomiast szansa, że dla Was, moich czytelników, ten dzień może być odrobinę bardziej pozytywny (tak Was zwodzę jakem szatan…). Nie tylko zresztą ten dzień. W realnym świecie, w moim świecie, Black Friday trwa bowiem aż do 24 grudnia, a nawet dłużej. Jak wiadomo, nie ma bowiem lepszego prezentu dla najbliższych, niż książka. Książka wyjątkowa (że tak pozwolę sobie zaszpanować, jakem szatan), okraszona podpisem mojej skromnej osoby i/lub dedykacją z dodatkiem fantastycznej, fenomenalnej zakładki, jakiej świat doczesny nie widział.
E tam…, powiecie, skąd mam wiedzieć, czy warto? A ja na to: Sprawdźcie! Daję pierwszy rozdział szatańskich wersetów za free… 

Czytaj dalej „Czarny piątek”

Spotkania autorskie

Nie taki diabeł straszny

Pierwszy wieczór autorski za mną. Musze przyznać, że nieco stresowałem się tym wydarzeniem. Nie dość, że nie mam doświadczenia w publicznych wystąpieniach, to na dodatek przecież nie należę do ludzi specjalnie ekspresywnych. Jakby tego było mało, obecność deklarowało coraz więcej osób z bliskiego mi otoczenia, co działało raczej deprymująco niż motywująco, a co niektórzy zaczęli obiecywać jakieś bliżej nieokreślone „niewygodne pytania”. Świetnie, myślę sobie, po co mi te spotkania autorskie… Pewnie zeżre mnie stres, zacznę się jąkać albo nie będę w stanie powiedzieć ani słowa i tyle z tego będzie. Tymczasem, jak to zresztą zwykle bywa, nie taki diabeł straszny. To znaczy mogło być lepiej, ale i tak, jak na początek mojej przygody, dało się to oglądać (i słuchać).

Czytaj dalej „Spotkania autorskie”

Wszystko o mojej książce

Znaleźć wyjście

Ogłaszam wszem i wobec, że moja pierwsza powieść zatytułowana „Znaleźć wyjście” będzie miała swoją oficjalną premierę 20 września! Tegoż pięknego dnia będzie ona dostępna w tradycyjnej wersji drukowanej nakładem Wydawnictwa Novae Res. Najprawdopodobniej 2-3 miesiące po tej dacie zostanie również wydany e-book, o czym z pewnością nie omieszkam poinformować. Tymczasem, co ważne, z kupnem książki wcale nie trzeba czekać do premiery, albowiem jest ona dostępna już teraz w przedsprzedaży!

Czytaj dalej „Wszystko o mojej książce”

Znaleźć wyjście

Nowy (lepszy?) tytuł

Do wydania mojej książki coraz bliżej. Obecnie jest na etapie korekty autorskiej. Innymi słowy pani redaktor dokonała na niej ostatecznych (prawdopodobnie) poprawek, które ja zaakceptowałem, bądź nie. Zapadła również pewna ważna decyzja co do ostatecznego kształtu powieści. Zmiana z pozoru kosmetyczna, ale jednak mogąca zmieniać w pewien sposób wydźwięk utworu. Trudno powiedzieć, czy jest to zmiana na dobre. Wydaje mi się, że tak, ale trudno będzie ocenić jej wymierny efekt. Klamka jednak zapadła i nie ma już mowy o Znajdź wyjście.  Nowy (lepszy?) tytuł to ZNALEŹĆ WYJŚCIE.

Czytaj dalej „Znaleźć wyjście”

Poemat o niedzieli bez handlu

Raz pewien prezes wielce bogobojny…

…zamarzył sobie jeden dzień od handlu wolny.
Padło na niedzielę, wszak wie każde cielę,
że prawdziwy Polak spędza ją w kościele.

I w natury łonie piknik, grill z rodziną,
bo w dzisiejszych czasach zwyczaj ten przeminął.
Nie szedł z duchem czasu prezes, bo był stary,
a bezdzietny kawaler ma inne przywary.

Czytaj dalej „Poemat o niedzieli bez handlu”

Diabelska edukacja

Sól w oku.

Jak to się stało, że jedna z najlepiej wykształconych grup społecznych, piastująca jedno z najbardziej odpowiedzialnych stanowisk, musi za pomocą ostateczności, czyli strajku, walczyć o odpowiednie (czyt. godne) wynagrodzenie swojej pracy? Mówimy o ludziach, którzy przekazują naszym dzieciom coś tak cennego jak wiedza, kształtują ich umysły, inspirują, współtworzą w pewnym sensie ich przyszłość. Tym samym wywierają ogromny wpływ na kształt naszej rzeczywistości. Dlaczego edukacja jest solą w oku ekipy rządzącej, gdy powinno być zupełnie odwrotnie? Od dawna wiadomo, że żyjemy w kraju absurdów, ale może właśnie w tym szaleństwie jest jednak metoda? Wszak od jeszcze dawniejszych czasów wiadomo, że lepiej rządzi się mniej wyedukowanym społeczeństwem.

Czytaj dalej „Diabelska edukacja”