Debata w TVPic
– Witam serdecznie wszystkich spragnionych sportowych emocji widzów TVPic zgromadzonych w studiu – rzekł dumnie redaktor Adam Michałek kierując wzrok w prawą stronę – a także wszystkich państwa przed telewizorami, bez względu na wasze konserwatywne poglądy, wiarę katolicką, czy orientację heteroseksualną, bez względu na wasze podstawowe wykształcenie, pochodzenie ze wsi lub małego miasta, podeszły wiek lub brak pracy.
Rozległy się oklaski, a kamery uchwyciły wśród publiczności biało-czerwone flagi i różańce. Przez chwilę wydawało się, że ktoś trzymał transparent z przekreślonym pedałem od roweru. Prowadzący kontynuował:
– Dziś zapadnie kluczowe rozstrzygnięcie tegorocznego ligowego sezonu – wyłoniony zostanie najlepszy zawodnik. Na placu boju pozostało już tylko dwóch kandydatów. Mam nadzieję, że wybór jest dla państwa oczywisty.
Kobza vs Czajkoski
– Drodzy państwo, po prawej stronie obrońca trofeum, król strzelców rozgrywek, zawodnik mistrzowskiej drużyny FC Patrioci, niezrównany egzekutor, przystojny, niezwykle inteligentny, uroczy, o wielkim sercu, szlachetny i jedyny w swoim rodzaju Adrian Kobza!
Brawo! Kobza 2020! – dało się słyszeć pośród spontanicznego aplauzu publiczności.
– Po lewac… eee… lewej stronie pretendent Rafał Czajkoski z Totalsów – rzucił od niechcenia Michałek.
– Dżem dobry.
W studiu zapadła niezręczna cisza.
Angielski pacjent
– Tak… eee… Zatem czas na pierwsze pytanie… – wydukał redaktor zwracając wzrok w stronę Adriana – Dlaczego to właśnie pan jest najlepszym zawodnikiem sezonu?
Kobza przez krótką chwilę wodził nerwowo wzrokiem w poszukiwaniu jakiegoś niezidentyfikowanego przedmiotu. Wtem najwyraźniej znalazł go, gdyż prawy kącik jego ust nieznacznie się podniósł.
– Bo wie pan, ja się ciągle uczę. Zostaję po treningach i cały dzień się czegoś uczę, nawet jak nic nie robię, to się uczę. I jak śpię, to też się uczę…
– A umiesz pan strzelić coś po angielsku? – wtrącił się nieoczekiwanie Czajkoski.
– Eee… this is… this is… very, very… this is… eee… a problem of…. No! To znaczy nie! – Kobza uderzył pięścią w mównicę – Nie będzie nam tu nikt w obcych językach mówił co mamy robić!
Tak jest! Liga dla ligowców! – podniosły się okrzyki.
Nagle rozległ się trzask.
– Przepraszam, złamałem długopis… – z udawaną skruchą rzucił Czajkoski.
Publiczność zaczęła spontanicznie buczeć.
Ideologia LPG
– Drugie pytanie. Jak drogim autem pan jeździ?
– Tanim. W gazie. – rzucił Czajkoski.
– LPG to nie paliwo, to ideologia! – wzburzył się Kobza – Są tylko dwa rodzaje paliw. Zawsze tak było. Czajkoski chce wam wmówić, że można tak połączyć bezołowiową i gaz w jednym… Brrr… – wzdrygnął się – To niesmaczne… Jeśli on wygra, po ulicach będą paradować bezwstydnie auta na LPG. To zamach na tradycję prawdziwych, rodzinnych aut. Kto wie, może jeszcze będą fabrycznie zakładać taką instalację?!
Po studiu rozniósł się okrzyk oburzenia zmieszany z obrzydzeniem.
Niech żyje wolność
– W trzeciej rundzie każdy z zawodników może się swobodnie wypowiedzieć. Czas wypowiedzi zależeć będzie od tego, ile zawodnik ma do powiedzenia. Na początek pan Czajkoski.
– Ja…
– Dziękuję. Teraz pan Kobza.
– Chciałem zaapelować do fanów Krzyśka Harpuna, który już odpadł z rywalizacji. Moi drodzy, mamy z Krzyśkiem podobny styl gry, obaj jesteśmy dumni z naszej ligi, obaj wierzymy w sędziów, obaj nie lubimy tego LPG. Wiele nas łączy, więc głosujcie na mnie!
– Na mnie! – krzyknął Czajkoski. Mój styl gry co prawda bardziej podobny jest do Hołoty, Stonki, czy też Kłosika-Kamyka, ale mnie z Krzyśkiem Harpunem łączy bardziej ekonomia gry. Obaj chcemy więcej wolności na boisku! Poza tym Kobza jest uzależniony od podań, a sam nie wykazuje żadnej inicjatywy. To ma być najlepszy zawodnik?
– To nieprawda! – Kobza aż podskoczył zdenerwowany – To nieprawda! Zapytajcie trenera Gęsickiego!
Niemcy, koks i pederaści
Atmosfera stawała się coraz bardziej nerwowa, czego efekt przyszedł szybko.
– Kobza pali ruskim węglem!
– A Czajkoski sra do Wisły!
– Kobza darował pederaście!
– A Czajkoski sprzedał koks na zajezdni!
– Kobza to antywacek!
– A Czajkoski lubi Niemców!
– Panowie, panowie… – podniósł głos Michałek, jednocześnie lekko się uśmiechając – Emocje co prawda sięgają zenitu, ale zachowujmy się jak przystało na profesjonalistów i nie mówmy na antenie o pederastach, wackach i ruskich.
Prowadzący nagle dotknął palcem swego ucha.
– Tak, tak… Drodzy państwo, wygląda na to, że mamy już wstępne wyniki. Uwaga, uwaga! Zwycięzcą zostaje…
Redaktor MIchałek otworzył oczy i zerwał się na równe nogi, cały zlany. Potem. Teraz zaś dotarło do niego, że to wszystko to tylko jego mokry sen, a on zasnął przed telewizorem. Na ekranie zaś gość w garniturze gadał sam do siebie, a obok niego stała pusta mównica.
RADEKtor Lopez.
Znaleźć Wyjście
Prawy na lewo.Odc. 1
Prawy na lewo. Odc. 2 – Wywiad ze Słońcem Narodu